wtorek, 7 sierpnia 2012

Truposzki do uszka...

... czyli jeden z najcudowniejszych prezentów urodzinowych jakie dostałam.
To kameliowe plugi z portretem trupiej damy z manufaktury Czerwonego Kaptura.

Akrylowy plug przyczepiony do kamelii jest przezroczysty i gładko wchodzi w ucho, bo różnica między dziesięciomilimetrowym środkiem a bardziej wystającym kołnierzem nie jest duża. Bałam się, że pod ciężarem mogą się wysuwać, ale dobrze przylegają do skóry i jeśli odpowiednio się je ułoży, nie przemieszczają się w ogóle.




Często je noszę, bo pasują także do bardziej eleganckich strojów, zachowując jednocześnie mroczny styl. Poza tym są bardzo starannie wykonane i po prostu śliczne. Na ich widok zaczęłam piszczeć z radości.



Na pewno to nie moje ostatnie plugi od Czerwonego Kaptura.
Jeżeli Wam się podobają, możecie je zamówić tu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz